Krótkie żywoty fotografa przyrody
„Krótkie żywoty fotografa przyrody” to arcyciekawy temat przewodni 29 spotkania z fotografią, które poprowadził doświadczony fotograf Marcin Karetta.
Wbrew pozorom fotografowanie przyrody nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Polega w dużej mierze na umiejętności dostosowania się do wielu warunków zewnętrznych, wymaga odpowiedniej wiedzy, przygotowań, pochłania mnóstwo czasu, czasem zmusza do przebywania w trudnych warunkach, czy podejmowania pewnego ryzyka. Efekty jednak potrafią zrekompensować wszystko i dostarczyć niezapomnianych emocji.
Marcin Karetta zaprosił nas do przyjrzenia się z bliska ptakom i niezwykłym pejzażom przyrody, w których żyją, przedstawiając kilkanaście historyjek fotoprzyrodniczych z różnych części kraju.
Co mogliśmy zobaczyć i o czym posłuchać?
Poznaliśmy „Patykowego celebrytę”, czyli objętego ścisłą ochroną zimorodka, czy „Pożeracza głów” – srokosza. Ten ostatni żywi się różnorodnym pokarmem, w tym żabami, jaszczurkami i ssakami, w
tym nornicami i myszami, które w charakterystyczny dla siebie sposób nabija na cierń. Potrafi tak zmagazynować nawet kilkanaście sztuk.
Dalej mogliśmy wraz z Marcinem doznać „Niebieskiego zawrotu głowy” – mowa o lotach żab moczarowych. Wiosną przyroda budzi się do życia. Wiele gatunków rozpoczyna też gody. Partnerek szukają w tym czasie żaby moczarowe, płazy, które zmieniają ubarwienie na jaskrawoniebieskie. Żaby w czasie godów gromadzą się na płyciznach, a także wśród trzcin i sitowia. By zwabić potencjalne partnerki samce nie tylko zmieniają ubarwienie, ale także wydają donośne odgłosy i są bardzo ruchliwe. Są przy tym jednak bardzo ostrożne i przy każdym podejrzanym dźwięku lub ruchu chowają się i milkną. Żaby moczarowe poza okresem godowym są brązowe, a ich ciała są pokryte licznymi ciemniejszymi plamami.
Z rozlewisk i moczarów śródleśnych przenieśliśmy się na łąki nowohuckie, które zasiedla motyl – czerwończyk fioletek z rodziny modraszkowatych. Motyle latają nisko przy ziemi – samice na większe odległości, natomiast samce są niezwykle terytorialne i bronią rewiru atakując również owady z innych gatunków.

Zaraz potem podziwialiśmy pięknie prezentującego się na Pogórzu Cieszyńskim storczyka bladego. Marcin zaliczył zresztą tzw. storczykowy maraton, fotografując wybrane gatunki tych pięknych kwiatów w wielu miejscach (m.in. storczyk samiczy i drobnokwiatowy).
W fotorelacjach dalszych historyjek przyrodniczych Marcina zaprezentowały się również „Rozśpiewane” – podróżniczek z rodziny muchołówkowatych, o charakterystycznym odgłosie, białorzytka
o wydawanym przez siebie sucho szczebioczącym dźwięku, dziwonia z łuszczakowatych ze swoją krótką, fletową, kilkusylabową piosenką, krętogłów z dzięciołowatych wydający głuchy, donośny odgłos
czy remiz – drobny ptak – mistrz ptasiej architektury.
Wśród zdjęć ptaków znalazły się również: średniej wielkości wędrowny dudek oraz „Drób padlinożerny” – myszołów i orzeł przedni.
Marcin zaprosił nas do „Bieszczadzkiej stołówki” – gdzie można spotkać wilki i niedźwiedzie. Fotografując te zwierzęta należy jednak zachować niezwykłą ostrożność, tak, aby zwierzęta nie czuły się
zaniepokojone czy zagrożone, co z kolei może zagrażać bezpieczeństwu fotografa.
Pod „Uśmiechem nocy” Marcin przedstawił nam prowadzące nocny tryb życia nietoperze, a w części „Lisy i jenoty” – ssaki drapieżne z rodziny psowatych. W podróży nad Biebrzę odwiedziliśmy „Bobra budowniczego” – gatunek ziemnowodnego gryzonia z rodziny bobrowatych, wykazujący rzadko spotykane wśród zwierząt zdolności do wznoszenia budowli. Każde ich działanie w tym zakresie wiedzie ku zapewnieniu bezpieczeństwa i stabilizacji życia rodziny na danym terenie. Budowane tamy i kanały
zapewniają stały poziom wód, zapewniają stałość schronienia i umożliwiają osiągnięcie zrównoważonego stanu, w którym przyrost masy roślin w danym stanowisku równoważy masę usuwaną przez bobry.
Nie sposób wymienić wszystkich gatunków zwierząt i roślin, które fotografuje Marcin Karetta.
Pewne jest natomiast, że posiada ogromną wiedzę na temat ich warunków życia, zwyczajów, miejsc występowania, co pomaga mu osiągnąć tak piękne efekty.
Dziękujemy za tę dawkę wiadomości oraz cudowną podróż, a na następne spotkanie zapraszamy już za miesiąc.
Tekst: Kaja